Juuuurkuuu!
O tym że tegoroczny Woodstock jest ostatni dowiedziałem się jadąc już pociągiem...niedowierzanie, ale pózniej wielkie zdziwienie, bo miny ludzi mówiących to były wiarygodnie poważne. Wcale nie poczułem się wyjątkowo, nie było powodu. Świadomość że uczestniczę w tym wydarzeniu po raz ostatni nie dawała ani odrobiny radości. I tak przez 3 dni mojego pobytu w Kostrzynie(niu?) ciągle dało się słyszeć narzekania i prośby o to żeby to nie była prawda...
Magia tego miejsca polega też na tym, ze wspomina się poprzednie Woodstocki i myśli się o tym co będzie za rok, co takiego przygotuje "owsik". Ostatnie Twoje słowa ze sceny mimo iż zapewniały że Woodstock za rok będzie, to jednak mocno podkreśliłeś, że to już nie będzie w takiej formie jak zawsze...że to bedzie mocno okrojona sztuka...
Jurku! My nie chcemy Twojego krzyczącego głosu ze sceny, nie chcemy byś tryskał energią jak dawniej...my po prostu potrzebujemy Ciebie! Byś był i jednoczył ludzi, byś mówił nam, że jesteśmy coś warci, że możemy wiele...już tylko Ty w nas wierzysz...
Woodstock jest miejscem wyjątkowym, niepowtarzalnym...nawet księża przyjeżdżają co rok;P Woodstock to moment gdzie nie ma czasu. A za razem to Woodstock wyznacza początek i koniec roku...zawsze coś dzieje się przed, na albo po nim. Woodstock to nasz dom...



http://pl.wikipedia.org/wiki/Jerzy_Owsiak